Monte Baldo to najwyższy i największy masyw górski w regionie Jeziora Garda. Rozciąga się wzdłuż wschodniego wybrzeża Jeziora Garda z południa – region Werona, na północ – region Trydent. Masyw to ponad 40 kilometrów długości, przy Jeziorze Garda. Najwyższy szczyt to Valdritta (2218 m n.p.m). Liczne skały wapienne i zjawiska krasowe sprzyjają powstawaniu licznych jaskiń i wgłębień. Najdłuższa jest w okolicy Torri del Benaco – 362 metry długości. Najgłębsza jaskinia to Bus de le Tacole, 172 metry głębokości.
Zjawiska krasowe, czyli procesy rozpuszczania skał przez wody powierzchniowe przyczyniły się też do powstania najkrótszej rzeki na świecie – Aril, pisaliśmy o niej tutaj:
Monte Baldo i nasze doświadczenia.
Maciek od początku w zespole Active Squad. To doświadczony facet i pasjonat gór. Nad Jeziorem Garda od ponad 20 lat. Na co dzień mieszkaniec jednej z miejscowości właśnie przy Monte Baldo. Dziś zabierze nas w swój świat, przekaże kilka ciekawych faktów dotyczących „JEGO” góry.
Porozmawialiśmy z Maćkiem o górskim świecie Monte Baldo i przedstawiamy Wam najciekawsze zagadnienia.
Najbardziej popularna odpowiedź na to pytanie, to kolejka linowa. Start w miejscowości Malcesine. Kolejka bez wątpienia dostarcza wielu ciekawych doświadczeń. Prawdopodobnie jako jedyna w Europie podczas jazdy obraca się wokół własnej osi.
Inną alternatywą jest bez wątpienia wycieczka organizowana przez Polskie biuro podróży. Wjazd busem na parking położony na wysokości około 1600 metrów, skąd przyjemnym panoramicznym spacerem w około 30 minut można wejść dokładnie w miejsce gdzie przyjeżdża kolejka. Tak forma dostarcza dużej satysfakcji wejścia o własnych nogach. Różnica wysokości to niespełna 200 metrów. Po drodze spotkać można świstaki, alpejskie krowy, spróbować serów prosto od producenta, poznać panoramę i widoki na wschodnią stronę góry, których nie widać podczas wjazdu kolejką. Ponadto, ta forma pozwala odwiedzić słynne Sanktuarium Madonna della Corona położone właśnie na Monte Baldo od wschodniej strony. Dopełnieniem wycieczki jest możliwość degustacji w lokalnej winnicy w okolicach miasteczka Lazise nad Jeziorem Garda. Wycieczkę zarezerwujesz – tutaj.
Od strony jeziora dojazd jest możliwy z Malcesine.
Do stacji pośredniej kolei linowej drogą Strada Panoramica, która jak sama nazwa wskazuje oferuje kolejną porcję wrażeń widokowych.
Stamtąd można wybrać przejażdżkę na MTB do osady Prai lub wycieczkę na nogach, którą zależnie od kondycji musimy poświęcić 2 – 3 godziny. Różnica poziomów 1200 m.
Z położonego na 580 m n.p.m. San Michele, aż do Tratto Spino 1780 m n.p.m stacja końcowa kolejki, której gondola porusza się nie tylko w górę ale dokonuje pełnego obrotu o 360° aby umożliwić podróżującym podziwianie kompletnej panoramy – ale to dla leniwych Januszy z Grażynami 🙂
Jedynym usprawiedliwieniem dla podróży gondolą może być zabrany ze sobą MTB za który trzeba dopłacić parę groszy. Potem wybrać jedną z kilkunastu opcji zjazdu, lub zamiar lotu w tandemie z instruktorem na paralotni i możliwość przeżycia niezapomnianych chwil w zawieszeniu pomiędzy błękitnym niebem a turkusową taflą jeziora.
Najwyższym szczytem masywu Monte Baldo jest Cima Valdritta 2218 m n.p.m. Idąc z Tratto Spino musimy wdrapać się na Cima delle Pozzete (2132 m), a potem Cima Longino (2179 m).
Po ok 2,5 godzinach marszu możemy zobaczyć kolejną porcję niezapomnianych widoków, bardzo często w towarzystwie pląsających kozic i świstaków, które niewiele robią sobie z ludzkiej obecności zachowując jednak cały czas bezpieczną odległość.
Zawsze warto, należy tylko nie zapomnieć o wodzie, bo to wycieczka na cały dzień (4 – 5 godzin na Cima Valdritta) i różnica poziomów 1500 m – Jeśli startujemy z San Michele.
Przy upalnej pogodzie i dość wilgotnym powietrzu czasem może nas dopaść nagła chęć rzucenia się na łąkę i nieoczekiwana zmiana planów 😉
Szlaki na Monte Baldo są niezłej jakości, więc normalne buty trekkingowe są wystarczające. Kije – jeśli ktoś lubi, prowiant górski z opcją deszczową i latarką.
W upalne bezwietrzne dni różnica temperatur pomiędzy dołem, a górą wynosi ok 10° C
Monte Baldo i górski świat w regionie Jeziora Garda
Część górska w regionie Jeziora Garda, to bez wątpienia bardzo rozległy temat. Można się do niego godzinami przygotowywać, oceniać możliwości, czytać relacje i kupować przewodniki.
A na koniec i tak plany pokrzyżuje pogoda. Dlatego nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z doświadczoną osobą i wskazówkami kogoś kto region zna jak własną kieszeń. Jak w przypadku innych aktywności nad Jeziorem Garda proponujemy również opcje górskie. Wszystko ustalamy indywidualnie, w zależności od Twoich umiejętności, potrzeb i oczekiwań. Napisz do nas.
Jeśli ktoś planuje spacer wzdłuż łańcucha Monte Baldo, od Tratto Spino do Cima Telegrafo, musi liczyć się z tym że przez najmniej 4-5 godzin nie będzie żadnego schroniska.
Więc zapas wody to podstawa. O ile na stacji końcowej kolejki, jest restauracja to prawie zawsze jest tam spory tłok i zamieszanie.
O wiele cieplejszą górską atmosferę oferuje położona tuż obok Baita dei Forti z miejscami noclegowymi lub la Capannina położona przy stacji narciarskiej po stronie północnej.
Typowe oferowane posiłki to canederli, polenta, gulasz, dania z dziczyzny lub robiony na miejscu strudel.
Można spróbować też miejscowych serów, które produkują rozsiane w okolicy „malgi” (farmy) – czyli po naszemu „prosto od chłopa”
Szlaków naprawdę jest ogrom, więc jeśli mógłbym od siebie polecić jedną perełkę na zachętę to wybrałbym Sentiero Ventrar.
Punktem startowym (wersja nabardziej soft) byłby parking powyżej Bocca di Navene,od strony Adige (wschód) i wejście na Tratto Spino po stronie jeziora.
Druga opcja to start ze stacji pośredniej kolei linowej San Michele w kierunku osady Prai i dotarcie tą drogą do Ventrar.
W obu przypadkach jest to pierścień wokół Monte Grande z przejściem przez Tratto Spino.
Szlak nie jest trudny chociaż w niektórych miejscach są bardzo strome wąwozy. Ścieżka jest ubezpieczona stalową liną ale tak naprawdę rzadko kto jej potrzebuje, za to wrażenia z przejścia murowane.
Oprócz zapierających dech widoków w okresie od maja do lipca łąki Monte Baldo po prostu kipią kolorami.
Dzikie orchidee, rododendrony itd. Itd. ilość i różnorodność spotkanych kwiatów jest oszałamiająca.
Nie bez powodu nazwano to miejsce ogrodem botanicznym Europy.
Oczywiście, najlepszym punktem startowym będzie Strada Graziani (wspomniana już SP8). I tak np. po wizycie w małym obserwatorium astronomicznym w Novezza możemy wystartować szlakiem nr 652 na Monte Telegrafo – przywyższenie ok 1000 m.
Wejście dość strome, zwłaszcza w pierwszej części i wymagające kondycji.
Z Novezza, można również pójść na wschód w kierunku Passo Cerbiolo i zobaczyć tzw trincee, czyli okopy i resztki umocnień z okresu I wojny światowej, gdzie przebiegała linia frontu, a także austro – węgierska granica. Bliskość tej historycznej granicy jest powodem dla którego w całych okolicznych górach można znaleźć fortyfikacje (ukryty pomiędzy wzgórzami Fort Naole lub linia fortyfikacji wzdłuż Adige – Fort św Marka, Fort w Rivoli itd.,itd).
Przeróżne naturalne kryjówki zaadoptowane na potrzeby wojny, okopy no i oczywiście to co tygrysy lubią najbardziej – bunkry 🙂 np. ten na Monte Brione w Riva del Garda.
Biorąc pod uwagę, że jesteśmy na wakacjach każde wyjście w góry jest już ambitnym przedsięwzięciem 🙂
Ciekawą opcją może być szlak 634 z Navene do Bocca di Navene, polecany również w odwrotną stronę w wersji rowerowej downhill. W tym przypadku polecam skorzystać z kolejki bo nie bardzo wyobrażam sobie wjazd rowerem na górę tym szlakiem.
ok 3,5 na nogach do schroniska, cały czas ostro w palnik !
Proponowany szlak i mapa (tutaj)
Czy wypożyczę sprzęt nad Jeziorem Garda?
Zdecydowanie tak, znajdziesz rozwiązania na każdą potrzebę. W różnych regionach znajdziesz wypożyczalnie specjalizujące się np w sprzęcie kempingowym tj lodówki, grill, namiot, butla z gazem.
Natomiast bezpośrednio u nas z łatwością i w języku polskim wypożyczysz samochody. Mam nadzieje, że tak jak my, Ty również myśląc o Italii pomyślisz o Fiacie 500. Tak wygląda właśnie nasza flota, – Fiat 500 w wielu odsłonach. Mamy w ofercie samochody użytkowe Fiat 500 X, pięcioosobową, oraz wersję powiększoną L dla 7 osób. Nie zabrakło też w ofercie słynnych Cabrio – poczuj wakacje we włosach i odkrywaj wąskie włoskie uliczki z otwartym dachem słynnego Fiata 500 Cabrio. Umowy i warunki wszystko w języku polskim. Dowolna ilość kierowców, brak limitów i bez karty kredytowej.
W naszej ofercie znajdziesz też wszystkie rodzaje rowerów. W zależności od regionu i miejsca gdzie przebywasz zaproponujemy Ci nasz sprzęt lub naszych partnerów. To wybrane przez nas najlepsze lokalne wypożyczalnie. Jesteśmy pewni jakości ich sprzętu i najlepszych cen.
Dodatkowo znajdziesz u nas, skutery, sprzęt do windsurfingu czy popularne SUPy. Wypożyczalnia sprzętu nad Jeziorem Garda
Jak widzisz, przed planowaniem wakacji nad Jeziorem Garda, warto pomyśleć czy opłacalne jest pakowanie wszystkiego. Często wypożyczenie roweru na jeden dzień i wycieczkę może być tańsze, niż „sprowadzanie” go z Polski.
Co powinienem wiedzieć przed wyjściem w góry nad Jeziorem Garda i regionie??
Nie ma wycieczki bez uprzedniego rozeznania w prognozie pogody oraz poziomie trudności trasy połączonego z auto wyceną swoich możliwości. Do tego służą przewodniki i relacje na stronach www. Po prostu NIE MA. Nawet wyjście z przewodnikiem nie zwalnia z minimalnego chociaż research’u – unikamy wtedy nieporozumień i oczywiście przykrych niespodzianek.
Odradzam wychodzenie w pojedynkę nawet na znane i już wcześniej wydreptane ścieżki. Wbrew pozorom te znane bywają najczęściej miejscem nieprzewidzianych sytuacji, bo przecież „co mi się może stać…” a tak, przynajmniej będzie komu zadzwonić po pomoc.
Jak wygląda sytuacja bezpieczeństwa w górach nad Jeziorem Garda?
Pomoc przy wypadku, numery alarmowe, opłaty, ubezpieczenia ??
Dobrze zaplanowana wycieczka nie powinna być niebezpieczna ale co robić w razie gdyby coś?
112 – to ogólnie przyjęty numer alarmowy, trzeba spokojnie opisać, gdzie jesteśmy, kto i ile osób jest w zagrożeniu, podać swoje dane i numer telefonu i poczekać – to ważne, aż operator potwierdzi przejęte zgłoszenie.
W razie potrzeby odpowiedzieć na jego pytania dotyczące stanu chorego lub sytuację pogodową
Gdy dojdzie już do akcji ratowniczej opłaty mogą być spore. Tym bardziej jeśli zaangażowany jest śmigłowiec, wtedy nawet 100 Euro/min. Ale w dużej mierze zależy to od sytuacji, miejsca (wewnętrzne ustalenia regionu), może wpłynąć na to nawet to czy używaliśmy odpowiedniego do sytuacji sprzętu.
W takim razie, ubezpieczać się czy nie?
Jeśli odpowiednio wcześnie przed planowanym wyjazdem zrobimy rozeznanie u ubezpieczyciela, będzie czas na spokojną ocenę warunków umowy. Wgląd w pokrycie kosztów akcji ratunkowej lub ewentualnego leczenia, to tak. Wtedy takie ubezpieczeni może mieć sens, szukanie w pośpiechu dzień przed wycieczką nie ma !
Czy obawiać się jakiś zwierząt??
Realnie jedynym zwierzakiem, który mógłby być niebezpieczny w tym rejonie gór jest pan Miś. I rzeczywiście widywano go w rejonie Monte Casale na Monte Bondone czy nawet na Monte Baldo.
Generalnie pan Miś (po włosku l’Orso) szczególnie w okresie wiosennym, kiedy się budzi, a dookoła nie ma jeszcze zbyt szerokiej oferty kulinarnej rzeczywiście może zapuścić się nawet w pobliże miejsc zamieszkiwanych przez człowieka. Ostanie zamieszanie pandemiczne i brak człowieka na linii horyzontu zachęciło go jeszcze bardziej. Widziano go nawet na przedmieściach Rovereto lub w Torbole.
Poza tym okresem pan Orso unika produkującego hałas człowieka pokonując dziesiątki kilometrów dziennie i przemierzając sobie tylko znane ścieżki, jest samotnikiem. To człowiek prowokuje pana Orso do zbliżania się pozostawiając po sobie resztki czy opakowania po jedzeniu. Pan Orso węch ma doskonały. Z tego własnie powodu na żadnym szlaku lub obok schroniska nie znajdziecie śmietników – śmieci, KAŻDE śmieci zabieramy w plecaku z powrotem.
Może się zdarzyć jednak, że wchodząc w kosodrzewinę za potrzebą lub na skróty po jakimś słabo uczęszczanym szlaku obudzimy kimającego w najlepszego amatora łatwego miodu i co wtedy? Wszyscy zgodnie twierdzą, że należy zachować spokój i unikając kontaktu wzrokowego oddalić się, spokojnym krokiem bez niepotrzebnych okrzyków. Wraz z jeszcze ciepłą brązową zawartością spodni, której pozbywamy tylko się jeśli przeżyjemy – w razie upadku planu i bliższego kontaktu z misiem możemy z niej skorzystać udając padlinę 🙂
Kleszcze we Włoszech
Drugi „zwierzak”
W dosłownym znaczeniu może jeszcze napsuć nam krwi, to znany wszystkim powszechnie pan Kleszcz. I ta podstępna kreatura zasadza się wszędzie.
Niestety jest obecny w lasach, na łąkach i trudno się przed nim uchronić, a w ostatnich latach jest go coraz więcej. Trudno pogodzić obcisłe ubranie, które może i jakoś pomaga z temperaturą w okolicach 30°C zachowując lekkość i swobodę ruchów. Zostają jeszcze kremy, spraye i co tam w ofercie, a na koniec dnia przywilej wzajemnego iskania w intymnym gronie 🙂 tak, pan Kleszcz to menda!
Mój rekord – 15 szt. w ciągu jednego dnia, pobity jak do tej pory tylko przez mojego psa w czasie tego samego wyjścia.
…no chyba, że jeszcze łosie 🙂