Jezioro Iseo rowerem, od miasteczka Pisogne na północ.

Jezioro Iseo, miasteczko Pisogne i rowerem w kierunku północnym do Capo di Ponte. Piękna przełęcz. Super widoki i ścieżka rowerowa CICLOVIA DELL’OGLIO

Jak podaje źródło (tutaj) trasa rowerowa, która przecina terytorium Lombardii z północy na południe, przez prowincje Brescia, Bergamo, Cremona, Mantova

Uznana przez Green Road Award za najpiękniejszą trasę rowerowej we Włoszech w roku 2019. Start znajduje się przy  Passo del Tonale, na wysokości 1883 metrów nad poziomem morza, w sercu gór parku Adamello, a meta na 21 metrach, przy  Ponte di Barche w San Matteo delle Chiaviche.

Jezioro Iseo rowerem

To sąsiednie największe jezioro obok dużej Gardy. Piękne miejsce w regionie Bergamo. W sezonie bardzo lubimy tam uciekać. Jest spokojnie, miło i bardzo widokowo. Samo jezioro wydaje się bardzo magiczne. Północno – Wschodnia część dobrze skomunikowana piękną trasa rowerową przy samej tafli jeziora. Pisaliśmy o niej tutaj Dziś jednak o innym kierunku, a konkretnie północnym od Iseo. I miasteczka Pisogne.

Działo się to w sezonie 2019

Jaki to był dzień! Tzn jeszcze trwa, ale jeden Demogorgon odpadł i prawie śpi, a drugi jeszcze dogorywa. Miał być całkiem spoko, bo odliczaliśmy cały tydzień dni do weekendu. To pierwszy „pełny” tydzień w szkole, więc i młoda się zaangażowała. Nawet mialem z plan ruszyć zaraz po śniadaniu skuterem na podejście i małą sąsiednią górkę. Jak biegamy to nam się nie chce, a Zośka lubi z niej widok. Nie powiem jest ładny. Ale od rana krzyki, jak nie o to, że bluzka jest taka, a nie inna. Wszystko było złe, nawet drzwi, że akurat otwierają się na lewo. Dlatego do wyjazdu na wycieczkę już mieliśmy spięcie i ruszyliśmy lekko bojowi. W ciszy dotarliśmy na miejsce.

Trasa rowerowa na północy jeziora Iseo, skąd ruszyć dalej?

Trasę i plan tradycyjnie już wybrałem dnia poprzedniego i padło na przełęcz od jezioro Iseo i miejscowości Pisogne na północ. Rowerami chciałem dojechać do Capo di Ponte – dość ambitnie, bo w dwie strony miało wyjść ok 60 km. Natomiast koniec sezonu, nogę mamy rozjeżdżoną, pogoda super, więc było to realne!

Niestety nasze małe dwa aniołki, miały na każdym kroku i postoju inne plany. Na jednym do tego stopnia, że każde z nas pojechało w inną stronę. Gdyby nie to, że mamy jeden uchwyt do przyczepki to wróciłbym sam do auta. Ale przecież dwa małe skarby w takich okolicznościach przyrody nie widzą nic innego, niż mamaaaaaa. Także musiałem zbojkotować plan i zawrócić. Dojechaliśmy w sumie do polany oddalonej ok 18 km od Pisogne na północ.

Trasa rowerowa od Pisogne, jeziora Iseo.


Teren ładny, widoki bardzo. Te góry tam są już naprawdę wysokie. Sama trasa mogłaby być miejscami lepiej oznaczona bo gubiliśmy się. Albo to przez atmosferę na pokładzie więc nie oceniam. Chociaż jakoś mocno zgubić się nie da, wystarczy trzymać kierunek północ i doliną jakoś się jedzie. Najwyżej jedna lub drugą trasą, jest ich tam kilka. Kierunek utrzymują, właśnie górami po dwóch stronach.

Problem jest lub i nie, zależy kto jak perfekcyjnie chce jechać wyłącznie ścieżkami rowerowymi. Przełęczą biegnie linia kolejowa i rzeka. I te „przeszkody” raz trzeba jechać lewą stroną, raz prawą. Więc jeśli miniemy most, zjazd czy przejazd pod ziemią i chcemy np wrócić na trasę rowerową wymagać to będzie powrotu lub dojazdu do miejsca dającego taką możliwość. A te nie są częste.

Widoki na trasie kosmos. Z lewej i prawej strony wysokie góry. Przed nami jeszcze wyższe z już lub jeszcze wydaje się ośnieżonymi szczytami. Nie widać tego na zdjęciach bo mój wtedy przestarzały telefon nie ogarnia takich przestrzeni. Ale musicie wierzyć mi na słowo.

Trasa rowerowa, technicznie i w liczbach


Jak się też okazuje, chociaż też czytałem o tym dzień wcześniej (lubię przygotować się do trasy i wcześniej szukam możliwie dużo materiałów na ich temat) trasa to dłuższy odcinek od Passo del Tonale, czyli już wysokich gór (jeszcze Lombardia) do…własnie jeziora Iseo. Trasa w sumie ok 100 km, gdzie zaczynamy start na wysokości prawie 1900 metrów zjeżdżając w dół.

Wracając do naszego krótkiego odcinka. Jak w wielu takich miejscach znajdziemy dużo fajnych miejsc piknikowych, bary rowerowe. Co fajne przejeżdżamy przez kilka klimatycznych górskich miasteczek. Zauważyłem też, że jest sporo miejsc z motocrossem.

Trasa w porównaniu np do przełęczy na Trydent na naszym początkowym odcinku od Iseo była dość płaska. Przewyższenie na naszej odległości (w tą i z powrotem) wyszło 160 metrow. To plasuje ten odcinek od Iseo na dostępny dla każdego na zwykłym rowerze. Co wyróżnia też tą trasę to zakręty, skręty, zjazdy, rozjazdy. Może stąd nasza atmosfera tego dnia, wzloty i upadki.

Czy warto było tak jechać?


Trasę polecam na pewno. Na pewno będzie ona w naszej bazie wycieczek nie tylko jako ten odcinek bo ma super potencjał. Można ją łączyć z rowerowym czasem nad Iseo, ale przede wszystkim Gardą skąd dojechać można w zakładanym przez nas czasie drogi 1-1,5 max w aucie. Dlatego z pewnością to ciekawy pomysł, aby podczas pobytu nad jeziorem Garda pojechać trochę w inny region.

Zapraszam do zdjęć, chociaż na nich nie widać pięknych słów, krzyków i atmosfery 😲 – wyszły całkiem dobrze, choć jest ich chyba najmniej ze wszystkich naszych wycieczek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *